Dzisiaj jest Niedziela, 08 Grudnia 2024 r.

Gmina Gietrzwałd

Przyroda

Historia

Zobacz także

Gietrzwałdzkie deskale

19 maja 2022 roku minęło dokładnie 670 lat od lokowania Gietrzwałdu. Z tej okazji powstawały niezwykłe malowidła zwane deskalami. Deskale to malowidła na drewnianych ścianach starych domów czy stodół. W sposobie wykonania przypominają nieco murale. Za ich stworzenie w Gietrzwałdzie odpowiada Arkadiusz Andrejkow, artysta pochodzący z Sanoka. Już 5 maja 2022 rozpoczęły się prace nad pierwszym muralem. Stworzenie wszystkich prac trwało 3 dni. Każdego dnia artysta malował jeden deskal. Zdjęcia, które były inspiracją do deskali pochodzą z rodzinnych albumów gietrzwałdzkich rodzin. Mają na celu upamiętnienie dawnej Warmii. Na jednym ze zdjęć widnieje właścicielka stodoły z koleżanką, na drugim jadący wozem brat mieszkańca wsi wraz z dziećmi, a na trzecim kolega z dzieciństwa jednej z miejscowych. Bohater trzeciego muralu w Gietrzwałdzie to Klaus Jach. Jest kolegą ze szkolnej ławki pani Anieli Dadun (właścicielki stodoły). – Fotografia została wykonana w 1948 roku. Mały Klaus z dumą prezentuje swój rower, który jak się okazuje był pierwszym rowerem w Gietrzwałdzie. W latach 60. rodzina Jachów wyemigrowała do Niemiec.

Marta Samulowska, żona Andrzeja Samulowskiego, poety, działacza patriotycznego, współzałożyciela

1

Gietrzwałd

Marta Samulowska / warmińska działaczka

Marta Samulowska, żona Andrzeja Samulowskiego, poety, działacza patriotycznego, współzałożyciela "Gazety Olsztyńskiej”, publicysty oraz niestrudzonego obrońcy ojczystego języka. Pochodząca ze Śląska (Mikołów), wnuczka powstańca z 1831r., poślubiła o 17 lata starszego od siebie Andrzeja, pochodzącego z Sząbruka. Doczekali się siedmiorga dzieci. Pomagała w prowadzeniu polskiej księgarni w Gietrzwałdzie, udzielała się społecznie, wspierała męża w działalności patriotycznej. Uwieczniona we wspomnieniach M. Wańkowicza w jego książce „Na tropach Smętka”.
Spoczęła na cmentarzu w Gietrzwałdzie w lutym 1942 roku, przeżywszy 85 lat.

Właścicielem stodoły jest Pan Stanisław Kondrat urodzony w 1936 roku na Wileńszczyźnie, który  w 1946 roku jako repatriant wraz rodzeństwem przyjechał do Polski. Stanisław jest uznanym cymbalistą i po swoim dziadku kontynuuje tradycję gry na tym rzadkim instrumencie. Deskal  przedstawia brata właściciela - Czesława, który z wnukami swoimi i Stanisława udał się na przejażdżkę konną z wozem. Cichym bohaterem jest koń o imieniu Kuba, który do dziś w rodzinie  Pana Kondrata przywołuje ciepłe wspomnienia, bo był ponoć najmądrzejszym koniem, z którym właściciel był bardzo związany.

2

Gietrzwałd

Stanisław Kondrat / rodzina przesiedleńców na wozie

Właścicielem stodoły jest Pan Stanisław Kondrat urodzony w 1936 roku na Wileńszczyźnie, który  w 1946 roku jako repatriant wraz rodzeństwem przyjechał do Polski. Stanisław jest uznanym cymbalistą i po swoim dziadku kontynuuje tradycję gry na tym rzadkim instrumencie.

Deskal  przedstawia brata właściciela - Czesława, który z wnukami swoimi i Stanisława udał się na przejażdżkę konną z wozem. Cichym bohaterem jest koń o imieniu Kuba, który do dziś w rodzinie  Pana Kondrata przywołuje ciepłe wspomnienia, bo był ponoć najmądrzejszym koniem, z którym właściciel był bardzo związany.

3

Gietrzwałd

Klaus Jach / chłopiec na rowerze

Bohaterem tego deskala jest Klaus Jach, który jest kolegą ze szkolnej ławy pani Anieli Dadun (właścicielki stodoły). Jego ojciec był Warmiakiem i prowadził kuźnię w Gietrzwałdzie (obecnie w jednym z budynków gospodarczych znajduje się Izba Muzealna).

Na deskalu widzimy małego  Klausa z dumą prezentującego rower, który jak się okazuje był pierwszym dziecięcym rowerem w Gietrzwałdzie.

W latach 60. rodzina Jachów wyemigrowała do Niemiec, ale Pan Klaus zawsze pamiętał o swoich korzeniach i wielokrotnie bywał w swoich rodzinnych stronach.

4

Gietrzwałd

Benedykt Chechłowski / powojenny dyrektor szkoły

Zdjęcie pochodzi z kroniki szkolnej, która skrupulatnie była prowadzona przez wieloletniego dyrektora szkoły w Gietrzwałdzie - 𝗕𝗲𝗻𝗲𝗱𝘆𝗸𝘁𝗮 𝗖𝗵𝗲𝗰𝗵ł𝗼𝘄𝘀𝗸𝗶𝗲𝗴𝗼.

Nauczyciel historii, urodzony w 1927r. w Miesiączkowie k. Brodnicy,  do Gietrzwałdu przyjechał na Odpust. Był 29 czerwca 1949r. gdy ze swoim ojcem Bronisławem (również nauczycielem) z ciekawości zajrzeli do miejscowej szkoły, przypadkowo spotykając jej ówczesnego kierownika Bolesława Obarka. Ten zaproponował Benedyktowi wychowawcy kolonijnego, później nauczyciela historii, a docelowo Benedykt został dyrektorem szkoły i tę funkcję sprawował do swojej emerytury w 1992 roku.

Warto nadmienić, że zaraz po wojnie pierwszym kierownikiem szkoły w Gietrzwałdzie był p. Cynarski, który w 1947r. podjął studia i wyjechał do Warszawy. W 1950 przyjechał do Gietrzwałdu po resztę swoich dokumentów i zmarł nagle na szkolnym podwórku. Jest pochowany na cmentarzu w Gietrzwałdzie.

Benedykt, rozpoczynając pracę w nowym środowisku, zaczął odwiedzać uczniów w ich domach – dzięki temu zapoznał się z tutejszą historią oraz z warmińską kulturą. Jak wielu było wówczas Warmiaków, zrozumiał sporządzając comiesięczne sprawozdania dla władz. W pierwszych, powojennych latach zatrudnionych było 3-4 nauczycieli, a do szkoły uczęszczało 85. dzieci. Rodowici mieszkańcy Gietrzwałdu chcieli, żeby ich dzieci się uczyły, ale nie wszystkim podobały się zmiany jakie zaszły po wojnie, dlatego część postanowiła wyjechać na zachód. Opuszczając rodzinny Gietrzwałd oddawali dyrektorowi swoje przedwojenne zeszyty, legitymacje i książki co stało się zalążkiem szkolnej izby pamiątkowej. Z roku na rok do szkoły uczęszczało coraz więcej uczniów, ale część z nich brała udział w kursach wieczorowych, by przed południem pomagać w rodzinnych gospodarstwach.

Ten mural symbolizuje kształtowanie się szkolnictwa polskiego po drugiej wojnie światowej i pracy z Warmiakami oraz nowymi mieszkańcami, którzy tutaj szukali dla siebie nowego miejsca do życia.

5

Gietrzwałd

Maria Zientara - Malewska / pisarka, działaczka

Bohaterką deskala jest warmińska pisarka, nauczycielka, społeczniczka – Maria Zientara-Malewska. Urodziła się w 1894 r. w Brąswałdzie. Pracowała w Polsko-Katolickim Towarzystwie Szkolnym na Warmii, organizowała przedszkola m.in.  w Gietrzwałdzie i Unieszewie. Gdy wybuchła II wojna światowa, Maria Zientara-Malewska pracowała w szkole polskiej w Nowym Kramsku skąd została aresztowana i wywieziona do obozu koncentracyjnego w Ravensbrück, obóz opuściła w 1940 r.  Bradzo trudne doświadczenia obozowe opisała w wierszu pt. „Ręce”, który kończy się optymistycznym akcentem, iż „te ręce kiedyś Polskę odbudują”. Jej biografia pokazuje, że nie były to słowa rzucone na wiatr. Pisarka podkreślała ważną rolę kobiety w społeczeństwie.  Od 1922 roku brała udział w założeniu w Olsztynie pierwszego Towarzystwa Kobiet Polskich oraz Komisji Organizacyjnej Towarzystwa Kobiet Polskich. Miała opinie bardzo dobrej i zaangażowanej nauczycielki.  W niedziele i święta Zientara-Malewska spotykała się z kobietami i często także ich dziećmi, wygłaszała pogadanki historyczne dotyczące Warmii, dzieliła się znanymi sobie legendami i baśniami polskimi. Została wpisana w politykę Polski Ludowej, chociaż nie chciała sprzyjać komunistycznym władzom i nie angażowała się politycznie, próbowano ją zaszczuć i wrzucić w tryby PRL-owskiej propagandy. Dziś jest legendą, której rola w polskiej literaturze i kształtowaniu polskości na Warmii i Mazurach jest niepodważalna. Zmarła w 1984 roku w Olsztynie.

6

Gietrzwałd

Rowena / mieszkanka Gietrzwałdu

Inspiracją do obrazu była fotografia z 1965 roku, która przedstawia Panią Rowenę pozującą w zakładzie fotograficznym w Ostródzie, gdzie uczyła się zawodu fotografa. Następnie po uzyskaniu tytułu czeladnika pracowała w Olsztynie, na tej samej ulicy, w odległości niespełna 100 m pracował jej przyszły mąż, który pochodził z Biesala. Poznała go jednak aż 80 km od Olsztyna gdy przyjechał na ślub swojej kuzynki a Pani Rowena była tam zatrudniona jako fotograf. Wydarzenie to dało początek długoletniemu małżeństwu, które trwa już ponad 50 lat.

Pani Rowena Warmińska jest mieszkanką Gietrzwałdu od 52lat. W tych latach była pracownikiem samorządowym, ostatnie 15 lat była kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego. Największą pasją pani Roweny jest ogród i róże,które są przedmiotem podziwu mieszkańców i turystów, oraz niekwestionowaną ozdobą Gietrzwałdu. Aktorstwo, to druga pasja, aktywnie występuje w sztukach wystawianych przez lokalny, amatorski Teatr Wspaniały Bez Nazwy.

7

Gietrzwałd

Dziewczynki w strojach warmińskich

Deskal  przedstawia dwie dziewczynki  z gietrzwałdzkiej szkoły, w stylizowanych strojach warmińskich. Dziewczynki zachęcone przez miejscowego nauczyciela kontynuowały  tradycję tańców warmińskich.

Zdjęcie zostało wykonane w połowie lat 60.  XX wieku przed kościołem w Gietrzwałdzie.

8

Gietrzwałd

Brunon Bleks / chłopiec na koniu

Deskal przedstawia męża właścicielki stodoły - Brunona Bleks na koniu na terenie rodzinnego gospodarstwa w Nagladach. Fotografia została wykonana ok. 1970 r., a stodoła przedstawiona na zdjęciu istnieje do dziś w niemal niezmienionej formie. Brunon przed 1990 r. przeprowadził się do Gietrzwałdu, tu założył rodzinę, a zawodowo realizował się jako cukiernik. Zmarł w 2017 r.

9

Gietrzwałd

Klara / kobieta z kołowrtokiem

Na zdjęciu widzimy Klarę urodzoną 1 maja 1875 roku. Matka jedenaściorga dzieci, żona Witalisa, ciężko pracująca kobieta. Deskal obrazuje pracę na kołowrotku, który kiedyś był na wyposażeniu każdego domu i służył do  wytwarzania przędzy z włókien. Dzięki temu deskalowi  poznajemy historię życia na warmińskiej wsi, gdzie rodziny musiały być samowystarczalne również pod kątem  samodzielnego tworzenia ubrań.   Praca nawiązuje do dawnych narzędzi codziennego użytku w domu oraz gospodarstwie zgromadzonych w budynku Izby Muzealnej, na której znajduje się deskal.

10

Naglady

Józef Białojan  / sołtys Naglad

Bohater tej pracy to 𝗝𝗼́𝘇𝗲𝗳 𝗕𝗶𝗮ł𝗼𝗷𝗮𝗻 urodzony w Nagladach w 1899.  Polak, który ze swoją żoną komunikował się po niemiecku. Wraz ze swoimi siostrami został zesłany na Syberię, z której z wielką determinacją wracał do kraju.

Ciężko pracował na roli, był również sołtysem Naglad oraz radnym powiatowym.

Stodoła, na której został namalowany, należy do jego wnuka i dzisiaj Józef cierpliwie spogląda na wszystkich przejeżdżających drogą krajową nr 16.

 

11

Woryty

Barbara Samulowska/wizjonerka




Barbara Samulowska
Barbara Samulowska urodziła się 21 stycznia 1865 r. w Worytach, koło Gietrzwałdu. Była najmłodszą z trojga dzieci Karoliny i Józefa Samulowskich, ludzi skromnych i pobożnych, troszczących się o religijne wychowanie potomstwa. Było to o tyle istotne, że od 1772 roku te tereny były pod zaborem pruskim, a polska społeczność doświadczała wzmożonej akcji germanizacyjnej, która dodatkowo nasiliła się podczas Kulturkampfu (1871 -1878) kiedy to kanclerz Bismarck usiłował doprowadzić do ograniczenia wpływów Kościoła katolickiego w państwie. Barbara miała 12 lat, gdy wraz z 13-letnią Justyną Szafryńską była świadkiem 160. objawień Matki Bożej, które trwały w Gietrzwałdzie od 27 czerwca do 16 września 1877 r. Sto lat później (w 1977 r.) kościół uznał te objawienia i do dzisiaj są one jedynymi w Polsce zatwierdzonymi przez Watykan (na równi z objawieniami z Fatimy, Lourdes, La Salette czy Guadalupe). Po zakończeniu objawień dziewczynki z inicjatywy ks. Augustyna Weichsla, ówczesnego proboszcza parafii w Gietrzwałdzie, zostały umieszczone u Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo w Lidzbarku Warmińskim, a następnie w Chełmnie. Z Chełmna Barbara Samulowska została wysłana do Pelplina, gdzie wraz z innymi dziewczętami podjęła naukę w szkole prowadzonej przez Siostry Miłosierdzia. W 1883 r. wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo w Chełmnie, rozpoczynając postulat.

PARYŻ

Z powodu ograniczeń narzuconych przez rząd pruski w przyjmowaniu kandydatek, nie mogła być przyjęta do Zgromadzenia w Chełmnie, dlatego w wieku 19 lat skierowana została do domu generalnego Zgromadzenia w Paryżu, aby tam odbyć nowicjat. 19 stycznia 1884r. Barbara została Siostrą Miłosierdzia. W stolicy Francji przebywała blisko 12 lat. Po ukończeniu nowicjatu pracowała w Paryżu w żłobku i przytułku prowadzonym przez szarytki. Tu też złożyła w 1889 r. po raz pierwszy śluby święte, które ponawiała co roku. Siostra Barbara przyjęła też nowe imię - Stanisława. Po ukończeniu nowicjatu zgłosiła się na misję i w 1895 r. została skierowana do Gwatemali.

GWATEMALA

Po przybyciu do stolicy Gwatemali, pełniła różne funkcje, m.in. dyrektorki seminarium (mistrzyni nowicjatu). Następnie przez kilka lat posługiwała chorym w szpitalach na prowincji. Siostra Stanisława nie ograniczała swej pracy do szpitala, opiekowała się również chorymi w mieście, zajmowała się dziećmi i wszystkimi potrzebującymi. W Antiqua zaraziła się febrą, która zagrażała jej życiu. Po wyzdrowieniu dalsze lata życia spędziła ponownie w stolicy - Gwatemala, gdzie pracowała jako przełożona w Szpitalu Centralnym. W kierowaniu szpitalem zmagała się z brakiem odpowiedniego sprzętu medycznego i zaopatrzenia w żywność. W noc Bożego Narodzenia w 1917 roku Gwatemalę nawiedziło trzęsienie ziemi, które zmieniło w ruinę połowę miasta i część szpitala. Siostra Samulowska natychmiast organizuje pomoc dla chorych, pozbawionych dachu nad głową. Drugie, jeszcze silniejsze trzęsienie ziemi (z 3 stycznia 1918 roku) zmieniło w gruzy całe miasto i szpital, ale Siostra Stanisława organizuje budowę baraków i dzięki jej staraniom udaje się ponownie uruchomić zniszczony szpital dla 1300 pacjentów. Na dziedzińcu szpitala znajdował się Cudowny Krzyż Jezusa Miłosiernego, do którego Siostra Stanisława miała szczególne nabożeństwo. Pragnęła, by w tym miejscu powstała mała kapliczka, później kościół. Dzisiaj jest to sanktuarium, do którego odbywają się pielgrzymki. W 1919 r. Siostra Stanisława została asystentką (wiceprowincjalną) Prowincji Ameryki Centralnej szarytek. Funkcję tę pełniła przez 31 lat. Co ciekawe, Siostra nigdy nie obnosiła się z faktem, że w dzieciństwie doświadczała objawień Matki Bożej. Nie tolerowała zainteresowania swoją osobą. Ceniła codzienność życia i pracy w szpitalu oraz klasztorze. Nawiązując do gietrzwałdzkich objawień wspominała jedynie, że „Matka Boża jest niewysłowioną pięknością”. Barbara Samulowska, po ciężkiej chorobie nowotworowej umiera 6 grudnia 1950 roku w szpitalu głównym w Gwatemali, mając 85 lat, 66 lat od powołania, po 54 latach pracy misyjnej. Pochowana w Gwatemali, nigdy nie wróciła do Gietrzwałdu. 2 lutego 2005 roku rozpoczął się proces beatyfikacyjny Barbary Samulowskiej.

12

Rentyny / priv

Józef Karpiński / harcerz

Do małej wsi  Osiek niedaleko Pasłęka (woj. warmińsko – mazurskie) pewnego dnia przyjechała dwójka dziennikarzy z ogólnopolskiej gazety "Świat Młodych". Było to wielkie wydarzenie dla społeczności szkolnej oraz całej wsi (wszyscy chcieli pokazać się od jak najlepszej strony). Dziennikarze przygotowywali reportaż o tym jak  w latach 60-ych XX  wieku wygląda edukacja na wsi oraz o tym, że szkoła uczy również innych umiejętności takich jak prace kuchenne czy wręcz posługiwania się nożem i widelcem (większość powojennych dzieci posługiwała się tylko łyżką).

Chłopiec na zdjęciu (Józef Karpiński) jako jeden z nielicznych chłopców, miał kompletny mundurek harcerski , dlatego został wybrany na okładkę gazety. Zdjęcie zostało wykonane przy kręceniu majonezu stąd zawołanie dziewczyn " Józek, do rondla".